"Fakt" przyłapał Sławomira Nowaka, jak pędził wraz z szoferem pustymi ulicami Warszawy.
Nowak nie reagował
We wtorkowy wieczór po występie na antenie jednej z telewizji prezydencki minister wyszedł energicznie z budynku i szybko wskoczył do służbowego samochodu. Najwyraźniej kierowca zrozumiał, że polityk się spieszy, bo - jak pisze "Fakt" - wcisnął gaz do dechy i ruszył w stronę centrum stolicy.
"Czarna limuzyna ze Sławomirem Nowakiem na pokładzie pędziła niemal pustymi ulicami Warszawy. I nawet czerwone światło i przejście dla pieszych nie było w stanie powstrzymać" - pisze "Fakt".
Gazeta zauważa, że nawet z tylnego siedzienia można dostrzec czerwone światło i zebrę na jezdni. "Trzeba było powstrzymać swego kierowcę" - upomina Nowaka "Fakt".