- Pan minister sam pisze przemówienia. Wykorzystuje materiały, które dostarczają mu różne departamenty ministerstwa oraz różne osoby - zapewnia nas Marcin Bosacki, rzecznik resortu.
Jednak mimo zatrudnionych na etatach fachowców resort wydaje fortunę na pisanie przemówień. - W 2011 roku MSZ przeznaczyło na ekspertyzy i konsultacje na rzecz kierownictwa resortu 190 920,4 zł brutto - poinformowało nas biuro prasowe urzędu.
Zapytaliśmy także, ile kosztowała konsultacja słynnego berlińskiego przemówienia z byłym ambasadorem Wielkiej Brytanii w Polsce Charlesem Crawfordem.
- Wszystkie tezy i retoryka to dzieło ministra. Przemówienie o takiej wadze było konsultowane z wieloma osobami: w MSZ, w polskim rządzie, a także ze specjalistami od przemówień, wersja angielska m.in. ze wspomnianym Crawfordem - informuje urząd i oświadcza, że ze względu m.in. na ochronę prywatności nie zdradzi, ile zapłacono byłemu brytyjskiemu dyplomacie.
- Dlaczego resort tyle pieniędzy wydaje na przemówienia? Informacja o kwocie wypłaconej panu Crawfordowi powinna być ujawniona. Napiszę interpelację, w której poproszę o wyjaśnienie tej kwestii - zapewnia nas Arkadiusz Mularczyk (40 l.), przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarna Polska.