Minister uratowała kobietę

2008-07-19 4:00

Zakrwawioną kobietę mijało kilka samochodów. Nikt nie zatrzymał się, by jej pomóc. Zrobiła to dopiero minister zdrowia Ewa Kopacz (52 l.).

Piątek, godzina 19.30. Ewa Kopacz wraca do domu po ciężkim tygodniu pracy. Między miejscowością Brzóza a Radomiem widzi zakrwawioną kobietę. Obok stoi starsze małżeństwo z dorosłym synem, a nieopodal radiowóz. Wszyscy czekają na przyjazd pogotowia. Jak przystało na lekarza, pani minister wysiada z auta i spieszy z pomocą. - Sprawdziłam tętno, było wyczuwalne. Kobieta narzekała na ból kręgosłupa, na głowie miała ciętą, krwawiącą ranę. Założyłam jej więc opatrunek - mówi Ewa Kopacz. Ofiarą wypadku była starsza, mniej więcej 70-letnia, kobieta. Kierowca, który ją potrącił, uciekł. To kolejny przypadek rannego, któremu pomocy udzieliła minister zdrowia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki