Jego resort zamówił właśnie meble biurowe, w tym 500 krzeseł, w sumie za 4 mln złotych. Oczywiście za wygody Sikorskiego i jego urzędasów zapłacą podatnicy!
Radio Zet ujawniło, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozpisało przetarg na meble biurowe. Oprócz szafek i biurek MSZ rozgląda się za 500 krzesłami. Ich opis, który zamieszczono w zamówieniu, jak ulał pasuje do luksusowych krzeseł, które produkuje pewna amerykańska firma. Od początku lat 90. ten właśnie model krzesła po prostu wypada mieć w eleganckim gabinecie. Jego tajemnica tkwi w obiciu. Typową tapicerkę zastąpiono w nim półprzezroczystą siatką idealnie dostosowującą swój kształt do pozycji właściciela. Za luksus trzeba jednak zapłacić! Krzesła, o jakich marzą w MSZ, kosztują 6 tys. zł za sztukę. Urzędnicze pupy będą miały na pewno superwygodnie. Zanim wybrano konkretny model krzesła, testowała go specjalna komisja składająca się z behapowców, lekarzy i związkowców. Co na to premier Donald Tusk (52 l.), który obiecywał, że Polacy nie będę płacić za wygody urzędników? - Wyjaśnię tę sprawę z ministrem Sikorskim - obiecał.