Kiedy na ostatnim roboczym spotkaniu ministrów szef resortu rolnictwa Marek Sawicki (51 l., PSL) zażartował sobie z ustawy dotyczącej zasiłków rodzinnych autorstwa minister pracy Jolanty Fedak (49 l., PSL), ta wypaliła w jego stronę soczyste "spie...laj"!
Całe zdarzenie zarejestrowały kamery. Marek Sawicki, który kierował się w stronę swojego miejsca przy rządowym stole, najpierw podszedł do Jolanty Fedak i coś wyszeptał. Ta jednak pozostała niewzruszona na jego słowa. Kiedy próbował bardziej ostentacyjnie zwrócić na siebie uwagę i rzucił coś pod nosem, minister pracy spojrzała na niego groźnie i burknęła wymowne "spie...laj". Sawickiego zamurowało. Wyglądał, jakby dostał obuchem w głowę. Skonsternowany całą sytuacją odszedł w kierunku swojego krzesła. Jak wczoraj tłumaczyli słowną potyczkę ministrowie? - Sawicki zażartował z mojej ustawy, a ja nie lubię tego typu żartów. Znamy się 20 lat i nie sądzę, by był na mnie obrażony. Po posiedzeniu rządu wyraził ubolewanie za to, że mnie zirytował - mówiła Fedak w rozmowie z "Dziennikiem". Co na to Sawicki? - Próbowałem rozładować sytuację żartem, ale się nie udało. Nie czuję się urażony ostrą ripostą pani minister. To świadczy, że kobiety mają temperament i potrafią się celnie odwinąć - tłumaczy minister rolnictwa. Ostrej wymianie zdań przyglądali się pozostali członkowie rządu. - Byłem zaskoczony takim zwięzłym stylem. Pani minister dodała pieprzu polskiej polityce, to na pewno... - ocenił knajacki język Jolanty Fedak wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna (46 l.).
Nasza rekonstrukcja rozmowy pomiędzy ministrami
Sawicki: Ha, ha! No i co z tą twoją ustawą?
Fedak:
Sawicki: Nic z niej nie będzie.
Fedak:...
Sawicki: Oj, Jolka, Jolka.
Fedak: Spie...laj!
na podstawie ich publicznych tłumaczeń