Wielkie oszczędzanie ruszyło w środę i zaczęło się od dokładnej rewizji finansów poszczególnych ministerstw. Cel jest jasny, ale już wiadomo, że osiągnąć go już tak prosto nie będzie, tym bardziej, że z kuracji odchudzającej zwolnione będzie MSWiA. Tu nie znajdzie się już ani złotówki.
- Obcinaliśmy wydatki tak intensywnie, że trudno mi wyobrazić sobie kolejne cięcia - tak tłumaczył decyzję o zwolnieniu jego resotru z obowiązku oszczedzania wicepremier Grzegorz Schetyna.
Ile odnajdą szefowie pozostałych resortów? To okaże się w przeciągu kilku następnych dni. Jak dowiedział się "Dziennik", od czwartku zaczyna się seria spotkań poszczególnych ministrów z Jackiem Rostowskim. Każdy z nich ma mu przynieść listę rzeczy, z których może zrezygnować. Jeśli to nie wystarczy, kuracja odchudzająca będzie prowadzona do skutku. Czyli do momentu, gdy suma oszczędności osiągnie założone w nowelizacji budżetu 3 miliardy złotych.