Mimo że niebezpieczny zabójca nadal jest na wolności, to śledztwo wreszcie ruszyło z miejsca. Mundurowi ze stołecznego wydziału terroru kryminalnego i zabójstw po prawie tygodniu poszukiwań w końcu trafili na ślad! Okazało się, że zabójcy pomagała rodzina.
Najbliżsi zacierali ślady
W jednorodzinnym domu pod Mińskiem funkcjonariusze znaleźli izraelski pistolet maszynowy z którego Dariusz Denkiewicz najprawdopodobniej zastrzelił Tomasza T. (+ 32 l.). Po dokładnym przeszukaniu terenu odkryli też przedmioty należące do zastrzelonego mężczyzny i ubranie zabójcy. Do celi trafiło 5 osób.
Patrz też: Sulejówek: Zabójca Dariusz Denkiewicz ukrywa się już od pięciu dni
To najbliższa rodzina Denkiewicza. Byli przesłuchiwani po zabójstwie. Jednak w toku śledztwa wyszło na jaw, że nie mówili prawdy. Możliwe, że próbowali kontaktować się z poszukiwanym. Jak udało nam się dowiedzieć, zeznania zatrzymanych osób wykluczają się wzajemnie. Pętla wokół poszukiwanego zabójcy zaciska się coraz bardziej.
- W sprawę zaangażowanych jest wielu policjantów, wykorzystywane są najnowocześniejsze techniki. Dążymy też do wystawienia listu gończego za poszukiwanym - wyjaśnia Paweł Śledziecki, prokurator rejonowy z Pragi-Południe
Zastrzelił i wywiózł zwłoki
Dariusz Denkiewicz jest jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w kraju. 30 marca pod swoim warsztatem przy ul. Jórskiego na Targówku zastrzelił Tomasza T. Mężczyźni najprawdopodobniej pokłócili się o kilkaset złotych, które zabity miał zapłacić za naprawę auta.
W czasie awantury Denkiewicz wyciągnął pistolet maszynowy i wystrzelił serię w kierunku swojego klienta. Potem wrzucił ciało z auta i uciekł. Dzień później policjanci znaleźli poszukiwanego saaba pod sklepem Tesco w Sulejówku.
Zwłoki Tomasza T. z kilkunastoma ranami postrzałowymi były schowane w bagażniku. Od tamtej pory trwają poszukiwania zabójcy. Policjanci proszą o kontakt każdego, kto widział poszukiwanego, pod numerami telefonu 112 lub 997.