Bo przecież nie cała Polska, to znaczy nie wszyscy jej obywatele są takimi mistrzami gaf jak on. Gaf, które nie przystoją kandydatowi. Ostatnio śmialiśmy się w kułak, kiedy pełniący dziś obowiązki prezydenta Komorowski, mówiąc o Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, wspomagał się wydrukami z internetowej Wikipedii. Nie chcę tu obrażać znanego i cenionego informatora wszystkich internautów, ale przyznajmy to bez bicia, nie jest on jeszcze gwarantem absolutnie pewnej informacji.
Choć wczoraj, przy kolejnej gafie pana Bronka marzyłem, by do Wikipedii wcześniej zajrzał, bo wtedy nie mianowałby swojego kandydata na szefa NBP Marka Belki zastępcą sekretarza generalnego ONZ. Ale z przynależnością ludzi i państw do organizacji międzynarodowych marszałek zawsze miał kłopot. Pamiętam, że kiedy przymierzany był do stanowiska ministra spraw zagranicznych w gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej... przekonywał pewnego dziennikarza, iż Norwegia należy do Unii Europejskiej.
Z takiej to politycznej Polski jest kandydat. No to ja takiej nie chcę.