Kontrowersyjny były poseł nie przyznał się do winy, zgodził się jednak dobrowolnie poddać karze. Prokuratura przystała na jego propozycję.
- Nie zawsze trzeba walczyć, nawet jeżeli się jest niewinnym, bo koszta tej walki mogą być za wysokie - mówił Misztal przed wejściem na salę rozpraw krakowskiego sądu.
Znany z obnoszenia się ze swoim bogactwem były poseł przez kilka miesięcy poszukiwany był międzynarodowym listem gończym. Do Polski z USA wrócił dopiero w kwietniu ubiegłego roku - po tym, jak uzyskał za milion złotych poręczenia tzw. "list żelazny". Dokument gwarantuje mu odpowiadanie przed sądem z wolnej stopy. Misztal wpłacił także 1,8 mln zł zabezpieczenia do łódzkiego urzędu skarbowego.
Misztal sam wyznaczył sobie karę
Dwa lata lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 500 tysięcy złotych grzywny - taką karę zaproponował sam dla siebie Piotr Misztal. Były poseł Samoobrony oskarżony jest o wyłudzenie z urzędu skarbowego blisko 1,5 miliona złotych.