Młodzi kierowcy, czy to z winy wieku i młodzieńczej brawury, braku wystarczającego doświadczenia na drodze, czy też z przekonania o własnych możliwościach, jeżdżą najbardziej niebezpiecznie ze wszystkich osób siadających za kółkiem. Policyjne statystyki wskazują, że w 2013 roku aż 21,1 proc. wypadków w ruchu drogowym spowodowali kierujący w wieku od 18 do 24 lat.
Młodość to szybkość
Jak pokazują badania zrealizowane przez TNS Polska na zlecenie Fundacji PZU, aż 90 proc. młodych kierowców przekracza dozwoloną prędkość. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2013 roku kierujący w wieku od 18 do 24 lat na skutek niedostosowania prędkości do warunków na drodze spowodowali 2655 wypadków, w których śmierć poniosło aż 365 osób. To miażdżące liczby.
Jazda bez pasów
Młodzi kierowcy bez problemu przyznają się do tego, że łamią obowiązujące przepisy. Robi tak blisko połowa (46 proc.) badanych. Aż 34 proc. jeździ nawet bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.
SMS-y za kierownicą
Liczna grupa kierowców, głównie w wieku 30–39 lat, nie potrafi się obyć bez komórki, nawet wtedy gdy prowadzą auto. Nie tylko odbierają telefony bez zestawu głośnomówiącego, ale także piszą SMS-y czy e-maile, jednocześnie prowadząc samochód. Robi tak aż 69 proc. badanych. Co gorsza, prawie wszyscy (92 proc.) wiedzą o tym, że jest to bardzo niebezpieczne zachowanie. A mimo to nie zamierzają go zmieniać.
Nie patrzą na drogę
Z badań wykonanych na zlecenie Fundacji PZU wynika, że aż 68 proc. młodych kierowców nie uważa na drodze. Kierując samochodem jednocześnie szukają czegoś w schowku, torebce czy plecaku, zmieniają płyty w odtwarzaczu, jedzą i piją. – Brak świadomości, jak poważne konsekwencje może przynieść taka chwilowa nieuwaga, wpływa na lekkomyślne zachowanie kierowców. Niezależnie od tego, czy czynniki rozpraszające są przewidywalne, czy też nieplanowane i nagłe, mają negatywny wpływ na bezpieczeństwo i ryzyko spowodowania wypadku – uważa Andrzej Grzegorczyk, wiceprezes Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. Oznacza to, mówiąc obrazowo i wprost, że wystarczy chwila nieuwagi, by wylądować na drzewie lub – co gorsza – spowodować wypadek. Zmiana płyty, szukanie dzwoniącego telefonu w torebce, rozlana kawa na spodnie – te drobiazgi mogą kosztować życie twoje, twojego pasażera i innych uczestników ruchu!
Poskromić młodych
Co zrobić, by poskromić młodych kierowców choć trochę? Andrzej Grzegorczyk ma dwie rady: edukować i sprawić, żeby kara, za przekroczenie przepisów była nieuchronna. – Kiedyś w naszych szkołach było wychowanie komunikacyjne. Dzisiaj nie ma obowiązku wprowadzania takiego przedmiotu, a to wielka szkoda. Na tych lekcjach można było młodym ludziom przekazać, jakie są konsekwencje ich niektórych poczynań – wyjaśnia ekspert. Uważa też, że gdyby kara za łamanie przepisów była nieuchronna, wypadków spowodowanych przez młodych kierowców byłoby mniej.
– Młodość i ryzykanctwo na całym świecie idą w parze. Pamiętam jednak badania, które porównywały młodych kierowców w Polsce i w Niemczech. Tamci mówili, że za przewinienia spotka ich nieuchronna kara, Polacy, że im to na pewno ujdzie na sucho. I statystyki pokazują, że w Niemczech na drogach jest o wiele bezpieczniej – mówi wiceprezes Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. Niebagatelną rolę do odegrania mają także rodzice młodych kierowców.
– Przede wszystkich młodym ludziom trzeba dawać przykład, samemu jeżdżąc ostrożnie. A po drugie trzeba rozmawiać z synem czy córką i wyjaśniać, jak należy zachować się na drodze – radzi Andrzej Grzegorczyk.