Z rozmów z urzędnikami Kancelarii wiemy jednak, że w rządzie pije się głównie czerwone i białe wina. Po dokładnych obliczeniach wychodzi na to, że rządowi urzędnicy mogli wypić 711 butelek markowych zagranicznych win po 50 zł za butelkę albo w wersji kryzysowej - 9392 flaszki popularnego polskiego trunku tylko po 4 zł za butelkę. W porównaniu z pierwszym rokiem pracy rządu PO-PSL urzędnicy piją znacznie mniej. Wtedy Kancelaria wydała 69 tys. zł na alkohol (przez 15 miesięcy).
Przeczytaj koniecznie: Oto najmocniejsze piwo świata! 41 procent - więcej niż wódka!
Optymistyczny jest też fakt, iż urzędnicy premiera nie mają tendencji do wypijania alkoholu w zaciszu swoich gabinetów. - Alkohol kupiono z przeznaczeniem na cele reprezentacyjne, np. w związku z oficjalnymi wizytami zagranicznych gości - zapewnia nas Beata Skorek z CIR. O całkowitej abstynencji urzędników premiera jednak nie można mówić. Kiedy pytaliśmy w ub. roku o plan zakupów alkoholu na 2009 r., poinformowano nas, że takowych nie przewidziano. Okazało się jednak, że duch w Kancelarii nie ginie. A urzędnik też człowiek, musi czasami wypić...