Jak poinformował na specjalnie zwołanej poniedziałkowej konferencji prasowej Jerzy Owsiak: - Tragiczna sytuacja związana będzie z tym finałem WOŚP. To życie zostało stracone w najpiękniejszym dniu dla WOŚP. Ale warto, by nasza fundacja funkcjonowała. Składam rezygnację ze stanowiska szefa Zarządu Fundacji (...) Dziękuję za niezwykły finał, fundacja się nie podda, Ale może jeśli mnie nie będzie, nie będzie tych, którzy mają takie pomysły. Jednocześnie zapewnił, że pozostaje z Fundacją, ale nie będzie uczestniczył w procesie decyzyjnym. Jak twierdził twórca WOŚP, mowa nienawiści, jakiej doświadczył, narastała od kilkunastu lat. Przekonywał przy tym: - Nienawiść, która jest w ludziach, eksplodowała (...) To nie była wina organizatorów, trudno jednoznacznie mówić o złym zabezpieczeniu. Uchronić się przed człowiekiem, który ma takie zamiary jest piekielnie trudno.
W mediach społecznościowych błyskawicznie zaczęto nawoływać (zarówno osoby znane, jak i zwykli internauci), aby Owsiak zmienił swoją decyzję. Dodatkowo poinformowano, że komisja norweska przyjęła kandydaturę twórcy WOŚP do pokojowej nagrody Nobla. Swój głos w tej sprawie postanowiła zabrać jego córka, Ola. Rozpoczęła ona swój poruszający wpis na Facebooku słowami: - Po głowie krąży milion myśli a trudno powiedzieć cokolwiek. Moment jest rozrywający i przerażający. Następnie złożyła kondolencje najbliższym zamordowanego prezydenta Gdańska, pisząc: - Pani Magdzie Adamowicz i wszystkim bliskim Pana Prezydenta chcę powiedzieć... siły, żeby przeżyć tragedię.
Córka Owsiaka postanowiła się odnieść do internetowych krzykaczy. Kierując swoje słowa m.in. do posłanki PiS, Krystyny Pawłowicz, pisała o tym, że możemy robić tyle dobrych rzeczy, zamiast marnować czas na sianie hejtu. Jak mocno argumentowała: - Proszę nie mówić, kto może zostać, kto ma odejść... proszę zrobić w końcu coś uprzejmego dla kogokolwiek... może coś komuś ugotować, pomóc przynieść zakupy, przeczytać bajkę..(...). Te słowa kieruje do wszystkich, którzy energię potrafią przekładać, zdaje się jedynie na nienawiść i durną krytykę wobec innych. I tak siedzą w zapierdzianych stołkach i jadą, jadą, jadą...po wszystkim i po wszystkich. Gówno z tego wynika drodzy Państwo!!!
Na koniec odniosła się do decyzji swojego ukochanego taty, stwierdzając: - Jestem dumna ze swoich rodziców, którzy życie naszej rodziny podporządkowali działalności Fundacji... Nawet jak czasem szlag mnie trafiał, że znów zamiast o naszych sprawach, przy stole rozmawiamy o listach z prośbami, brakach w szpitalach, tragediach pacjentów i ich rodziców, przetargach (...) Rodzice nigdy nie strzelali pogadanek, że trzeba być takim czy siakim, że trzeba robić tak czy śmiak....ale żyjąc jak żyją i robiąc to co robią nauczyli nas, że w życiu trzeba mieć WRAŻLIWOŚĆ, ODWAGĘ, SIŁĘ I TRZEBA POMAGAĆ, ŁĄCZYĆ i KOCHAĆ. I ZAWSZE PODPISYWAĆ SIĘ IMIENIEM I NAZWISKIEM POD TYM CO SIĘ ROBI!
Czy Jerzy Owsiak powinien zmienić swoją decyzję i wrócić na stanowisko prezesa WOŚP? Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie.