Brytyjscy kreatorzy mody długo dumali nad wiosenną kolekcją. Bo z jednej strony pokazać coś wypada, ale z drugiej na świecie kryzys. Nawet najbogatsi liczą każdy grosz i nikt się nie pali do wydawania majątku na nowe ciuchy. Praktyczni Brytyjczycy przygotowali jednak kolekcję nawet na pustą kieszeń. Nowa linia ubrań domu mody House of Blueeyes jest tańsza od barszczu, a to dlatego, że składa się w głównej mierze z... powietrza.
Modelki przechadzały się po wybiegu jak je Pan Bóg stworzył! Przed zachwyconą publicznością prezentowały swoje wdzięki w pełnej krasie, zupełnie nie przejmując się brakiem fatałaszków. Jedynym ich przyodziewkiem były buty na koturnie i fikuśne kapelusze. Całości fantazyjnych ubiorów dopełniały jedynie artystyczne malunki. Ale, jak podkreślają kreatorzy mody, pokazane na wybiegu dodatki nie są obowiązkowe.
Taka moda bardzo nam się podoba!