1 listopada w Wierzbicy (woj. mazowieckie) 17- letnia dziewczyna poczuła ból w okolicach szyi. Natychmiast trafiła do szpitala, gdzie lekarze wyjęli z rany śrut. Nastolatka twierdziła, że nie wie, kto mógł do niej strzelać. Okazało się, że dziewczyna kryje kata. Policjanci odkryli całą prawdę i zatrzymali snajpera - 25-letniego kolegę dziewczyny. "Snajper" może długo nie wyjść na wolność, bo prokuratura przedstawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie.
Młody snajper strzelał do ludzi
2009-01-05
3:00
Myślał, że jest bezkarny, ale się mylił, bo sprawiedliwość dopadła go szybko.