Kiedy w trakcie sąsiedzkiej wizyty zaproponował żonie gospodarza, aby zrobiła dla niego striptiz, urażony mąż wpadł w szał i rzucił się na niego z nożem. Nie dość, że amator golizny nie nasycił wzroku widokiem rozebranej pani Krystyny (51 l.), to jeszcze omal nie stracił życia.
Zaczęło się od przysługi, a skończyło na krwawej jatce. Pan Andrzej pomógł sąsiadowi z dołu przenieść pralkę. Kazimierz Zacharuk (65 l.) i jego żona Krystyna (51 l.) z całego serca chcieli się więc odwdzięczyć pomocnemu sąsiadowi. Wyciągnęli na stół wszystko, co mieli w barku i lodówce. Od słowa do słowa i towarzystwo zaczęło śpiewać i tańczyć. Jednak w pewnym momencie czar wesołej zabawy prysł jak bańka mydlana. A wszystko przez niemoralną propozycję...
Rozbieraj się, Krycha!
Andrzej Kuleszewicz nagle pełnym pożądania wzrokiem spojrzał na żonę pana Kazimierza i zaproponował: - Może byś tak striptiz zrobiła, Krycha?!
W męża kobiety jakby grom strzelił. Bez namysłu złapał za wazon i roztrzaskał go na głowie sąsiada. To jednak tylko na chwilę ostudziło chore żądze pana Andrzeja. Po kilku minutach zaczął kleić się do cudzej żony. Gdy złapał panią Krysię za pośladek, panu Kazimierzowi całkiem puściły nerwy.
- Miałem czekać, aż mi całą babę obmaca?! Nawet nie wiem, kiedy nóż mi się w ręce znalazł - wyjaśnia pan Kazimierz, drapiąc się po czole. - Nie chciałem go w szyję trafić, samo tak wyszło.
Przeprosiny z kwiatami
Ostrze noża zatopiło się i to zaledwie dwa centymetry od tętnicy. Rana na szczęście nie okazała się śmiertelna. Pan Andrzej przeszedł operację, teraz kuruje się w szpitalu.
- Jak tylko wydobrzeję, to z kwiatami pójdę przeprosić Krysię, bo to fajna babka - mówi. - A do Kazika też nic nie mam. Bronił honoru swojej kobiety.
Pani Krystyna wciąż nie może się otrząsnąć. - Co też sąsiadowi strzeliło do głowy, żeby tak chcieć mnie nago oglądać?! Może ładna to ja byłam, ale jakieś 20 lat temu - śmieje się. - Striptiz to ja mogę zrobić, ale swojemu Kaziowi...