- To wszystko jest trochę dziwne - dodaje Dawid. - Działacze z Zabrza, gdy odchodziłem powiedzieli, że mam się rozwijać i nie widzą przeszkód, bym zagrał przeciwko Górnikowi. Teraz jest ponoć jakiś zapis, kwota, jaką ŁKS musiałby zapłacić, gdybym miał wystąpić w tym spotkaniu.
Dla obu drużyn to będzie niesamowicie ważne spotkanie. Ekipa z Roosevelta zajmuje w tabeli ostatnie miejsce z dorobkiem pięciu punktów. Łodzianie mają trzy "oczka" więcej i plasują się na 12. pozycji.
- Gdybym wystąpił, to chciałbym się przypomnieć kibicom na Roosevelta - uśmiecha się Dawid. - Starałbym sie pokazać z dobrej strony. Niestety wątpię, aby ŁKS wyłożył jakąkolwiek kwotę, abym mógł wystąpić. Po prostu dramat...
Marek Chojnacki, trener ŁKS-u: - Jeszcze się zastanawiamy, czy występować do Górnika o zgodę na grę Dawida w tym meczu.
Mało prawdopodobne, aby działacze z Zabrza przystali na taką propozycję. Wystarczy przypomnieć, że Jarka w ubiegłym sezonie był najskuteczniejszym piłkarzem Górnika. Zdobył 11 goli. W obecnych rozgrywkach w barwach ekipy z Łodzi zaliczył dwa trafienia.
- W ogóle nie zastanawialiśmy się nad tym problemem - deklaruje drugi trener Górnika, Jerzy Kowalik. - Będziemy się zastanawiać, jak ŁKS zgłosi się z taką propozycją. Teraz nie ma tematu.