O kłopotach pani Ani i jej dziecka z uzyskaniem tego najważniejszego identyfikatora każdego Polaka pisaliśmy w połowie marca. Urzędnicy z łódzkiego magistratu odmawiali nadania małemu Olkowi numeru PESEL, bo jego mama nie jest nigdzie zameldowana. A zgodnie z prawem brak meldunku to w tym przypadku przeszkoda nie do przeskoczenia.
Przeczytaj koniecznie: Łódź: Ministrze! Błagam o PESEL dla synka
Na szczęście dzięki "Super Expressowi" pani Ania dowiedziała się, że może poprosić o numer PESEL dla synka bezpośrednio ministra, który w wyjątkowych sytuacjach ma prawo ten identyfikator przydzielić. Napisała więc list do Jerzego Millera, w którym opisała swoją trudną sytuację życiową.
- Bez tego numeru nie mogłam z Olkiem załatwić żadnych spraw - mówi kobieta.
Reakcja ministra była błyskawiczna. W ciągu kilku dni przyznał małemu chłopczykowi PESEL. 09270814139 - to od niedawna najważniejsze cyfry w życiu Olka.
- Od teraz życie będzie znacznie łatwiejsze - cieszy się jego mama. - Będę mogła na normalnych zasadach korzystać z pomocy lekarskiej czy zapisać synka do żłobka. Dziękuję wam - cieszy się kobieta.