- Od trzech miesięcy nie dojadam, nie dosypiam - wyznaje nam Kopacz. Kiedy tylko skończy pracę w ministerstwie, od razu biegnie do chorego ojca. Przestała nawet jeździć na weekendy do rodzinnego domu w Szydłowcu (woj. mazowieckie). - Ciężko mi jest pogodzić się z jego chorobą. Tym bardziej że do szpitala poszedł na własnych nogach. Zawsze był taki energiczny... - opowiada minister. Tymczasem teraz tata pani minister walczy o życie. Przez pięć tygodni nie oddychał samodzielnie, przeszedł sepsę.- Mimo że jestem lekarzem, to dopiero teraz dociera do mnie, że najważniejsze jest zdrowie. Cieszmy się, kiedy chodzimy o własnych siłach, możemy zrobić przy sobie wszystko sami... - mówi Ewa Kopacz. W tych trudnych dla niej chwilach pomaga jej bardzo córka Katarzyna (26 l.). Właśnie zdała egzamin lekarski i może już myśleć o specjalizacji. - To moja jedyna radość w tych chwilach - mówi minister.
Mój tata jest ciężko chory
2009-03-05
3:00
Zeszczuplała, mało się uśmiecha, jest wyraźnie przygnębiona. Minister zdrowia Ewa Kopacz (53 l.) przeżywa bardzo ciężkie chwile. Jej tata Mieczysław (79 l.) jest ciężko chory. Od ponad dziewięciu tygodni przebywa w szpitalu. Pani minister, jego jedyna córka, spędza przy nim każdą wolną chwilę.