- Sprawą zajmuje się już ksiądz arcybiskup. Jest ona w tej chwili rozpoznawana. Nie wiemy, ile w tym wszystkim jest prawdy. Prowadzone są rozmowy zarówno z jedną, jak i z drugą stroną. Proszę być spokojnym. Ksiądz arcybiskup na pewno rozwiąże ten problem - mówi ks. Paweł Maciaszek, rzecznik prasowy kurii metropolitalnej.
O związku księdza z parafianką Anną (31 l.) huczy we wsi od dwóch lat. Od tego czasu były mąż kobiety wysyła e-maile do biskupa. "Mamy nastoletnią córkę. Cała wieś śmieje się z tego romansu. Jakim prawem osoba duchowna rani moje dziecko? Musi mi Biskup pomóc w tym problemie" - pisał w jednym z nich Marek M. (38 l.). "Kiedy moja była żona wyjechała z plebanii o godz. 3.40 rano, nie wytrzymałem, zadzwoniłem po jakimś czasie do księdza. Wyśmiał mnie, mówił: nie zabronisz mi się z nią spotykać. Proszę całym sercem o pomoc, nie pozwolę, by zbliżał się do mojego dziecka" - żalił się w innym.
Marek M. słał skargi, ale dopiero teraz sprawą zainteresowała się kuria. - Wcześniej ksiądz powiedział biskupowi, że to wszystko sobie wymyśliłem, ale cała wieś widzi wszystko i każdy swoje wie - mówi mężczyzna.
Parafianie są podzieleni. - To skandal. Niech księdza stąd zabiorą, niech nas nie gorszy. Na tacę nie dajemy już po 10 zł, ale po 2 zł, bo on do niej się uśmiecha, stojąc przy ołtarzu - Krystyna N. (85 l.) nie kryje oburzenia. - Ksiądz dobrze odprawia msze. To dobry człowiek, a ze słyszenia wiemy o jakimś romansie. Ludzie opowiadają, że razem jeżdżą na wczasy, grillują w ogrodzie, jedzą obiady... - mówi Józef Macherzyński (62 l.), członek rady parafialnej.
Sam ks. Rafał nie komentuje sprawy. - Nie mam teraz czasu na rozmowę - oznajmił po zakończeniu mszy. Wsiadł do auta i odjechał. Równie dyskretna jest pani Anna. - Chcę mieć spokojną niedzielę - rzuciła tylko. Dane proboszcza, parafianki i jej byłego męża zostały zmienione.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: EBOLA atakuje! Jest gorzej niż zakładano! Polsce grozi epidemia? [WIDEO]