Zaczęło się od doniesień żołnierza jednostki do MON, BBN i NIK, w którym zarzuca szefowi GROMu płk Dariuszowi Zawadce nepotyzm, poniżanie podwładnych i złą politykę kadrową. Minister Obrony Narodowej postanowił zareagować na te informacje i zalecił kontrolę jednostki.
- Kontrola będzie dotyczyła sytuacji w jednostce, w związku z doniesieniem złożonym przez komandosów do prokuratury - poinformował rzecznik MON Janusz Sejmej. Kontrola ma się rozpocząć 1 marca.
Patrz też: Tak wygląda polskie wojsko?
To jednak nie spodobało się płk Zawadce, który zapowiedział, że niesubordynowanego żołnierza pozwie.
- Ten żołnież od praktycznie półtora roku nie pracuje. Był na zwolnieniu, a potem wysłano go na kurs języka angielskiego, którego nie zaliczył. To zawiedzione ambicje ludzi, którzy odeszli i nie mogą się z tym pogodzić. Może trzeba zwrócić większą uwagę na testy psychologiczne przy naborz. W GROMie nie ma żadnego bunt - twierdzi płk Zawadka w rozmowie z RMF FM.