W sprawie posła Wiplera możemy mówić o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz o utrudnianiu czynności przez nich wykonywanych - mówi cytowany przez portal gazeta.pl rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
CZYTAJ TEŻ: WERSJA ŚWIADKA: Czy to poseł Wipler kopał policjantkę?!
Stołeczna policja twierdzi, że podczas interwencji przed warszawskim klubem Enklawa podszedł do nich mężczyzna, który ich zaatakował – zaczął wyzywać i kopać. By go uspokoic i obezwładnić musieli użyć gazu. Następnie przewieziono go na izbę wytrzeźwień, gdzie ustalono, że jest to Przemysław Wipler, poseł sejmu RP. Badanie krwi 4 godziny po incydencie wykazało 1,4 prom. alkoholu.
Poseł Wipler przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń. Jak mówił to on został zaatakowany i bestialsko pobity. Nie był też pijany – wypił z kolegami wino, by uczcić piątą ciążę swojej żony.
Jak pisze gazeta.pl, rzecznik prasowy komendy głównej zapewnia, że nagranie z monitoringu i zeznania świadków wskazują, iż to wersja przedstawiona przez policję jest prawdziwa. Nie poinformował jednak kiedy nagrania z monitoringu zostaną upublicznione, o co apelował poseł.
ZOBACZ: Poseł Wipler: To policja mnie pobiła, wypiłem jedno wino!