Zaginęcie ciężarnej 25-latki zgłosiła na początku sierpnia 2016 roku jej matka, mieszkanka Dębicy (Podkarpackie). Podczas poszukiwań funkcjonariusze starali się ustalić, co stało się z dzieckiem, które powinno było się już w tym czasie urodzić. W trakcie poszukiwań pojawiały się różne hipotezy. Podejrzewano, że kobieta sprzedała dziecko, o czym mogłyby świadczyć sms-y wysyłane z jej telefonu. Jak się potem okazało wiadomości wysyłał najprawdopodobniej jej zabójca. Kilka miesięcy od zaginięcia dziewczyny potwierdził się najgorszy scenariusz. W lesie znaleziono jej zwłoki.
Zaginięcie ciężarnej 25-latki. Policja zatrzymała żonatego kochanka
Policjanci w poszukiwaniu mordercy zawęzili krąg podejrzanych do dwóch osób. W październiku 2016 roku zatrzymany został żonaty kochanek 25-latki. Jednak wtedy nie udało się mu niczego udowodnić. Sprawa znowu nabrała tempa pod koniec listopada, gdy żona podejrzanego o zabójstwo 25-latki mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. Wtedy okazało się, że zaginiony jest również poszukiwany w związku z kradzieżą cennego szprzętu firmy, w której był zatrudniony. Mężczyzna został ponowie zatrzymany i wtedy okazało się, że był on również zamieszany w zaginięcie 25-latki.
- Mężczyzna powiedział, w którym miejscu zakopał ciało kobiety - słowa rzeczniczki podkarpackiej komendy policji, Marty Tabasz-Rygiel, przytacza TVN 24.
Zatrzymany nie usłyszał jeszcze zarzutu zabójstwa. Zarzut ten zostanie mu przedstawiony najprawdopodobniej w tym tygodniu. Na razie mężczyzna przebywa w areszcie w związku z kradzieżą, za którą grozi mu do 10 lat więzienia.
ZOBACZ: SZOK! Pijana matka w ciąży opiekowała się czworgiem dzieci