Zuzanna M. i Kamil N. przyznali się do zabójstwa rodziców Kamila - mieli zadać w nocy z 12 na 13 grudnia kilkanaście ciosów Jerzemu N. i Agnieszce N. Małżeństwo zmarło w wyniku odniesionych obrażeń.
Dyrektorzy szkół, do których chodzili nastolatkowie, stwierdzili, że para nie sprawiała problemów - czytamy na Tvn24.pl. Nauczyciele przyznali jednak, że 18-latkowie sporo wagarowali.
Ludzie, którzy znali rodzinę Kamila i jego rodziców, uważają, że winna jest Zuzanna: - To był jej wpływ na tę całą sytuację. Ona tym wszystkim kręciła. Kilka rodzin było przez nią opętanych. To były rodziny majętne - ocenił jeden z sąsiadów w rozmowie z Tvn24.pl.
Mord niczym z filmu "Dom spłynął we krwi"
Przypomijmy, w poniedziałek Kamil N. i Zuzanna M. zostali już przesłuchani w prokuraturze. Prokuratura nie chce jeszcze mówić o szczegółach sprawy, ale w tle mogły się pojawić m.in. środki odurzające. Ten wątek będzie na pewno zbadany. Uczniowie trzeciej klasy liceum dodatkowo przyznali, że pomysł morderstwa wzięli z filmu sensacyjnego. Początkowo traktowali to jako żart, ale później zaczęli planować morderstwo w szczegółach.
- Wydaje się, że można stwierdzić, że była to zbrodnia zaplanowana - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska w rozmowie z Rmf24.pl.
Jak mówił jeden ze śledczych zajmujących się tą sprawą, dom spłynął we krwi: - Czegoś takiego nie widziałem, odkąd pracuję, prawie 30 lat. Sceneria gorsza niż w horrorach gore - mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą.