Piękny, duży dom koło Białej Podlaskiej, dwa prawie nowe nissany, pieniądze na kontach, a w przyszłości odszkodowania i renty - po spieniężeniu majątku, który Zuzanna M. (19 l.), wspólniczka potwora, wyliczała na 1,9 mln zł, kasy miało im starczyć do końca życia. Kamil jako jedynak miał dostać wszystko. Zostanie jednak z niczym.
- Spadkobierca może być uznany za niegodnego dziedziczenia, jeżeli dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy - wyjaśnia Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. A spadkobierca niegodny zostaje wyłączony od dziedziczenia tak, jakby nie dożył otwarcia spadku. Prokurator dodaje, że instytucja niegodności dziedziczenia została wprowadzona w celu wyeliminowania sytuacji, w których dziedziczenie byłoby w powszechnym odczuciu niesprawiedliwe, niesłuszne czy wręcz niemoralne.