Paweł Z. wrócił do mieszkania przy ul. Partyzantów w Ostrołęce (woj. mazowieckie) około godziny 15. Był wściekły i już od progu ostrymi słowami zaatakował swoją żonę Annę. Między małżonkami doszło do kłótni. Nagle mężczyzna chwycił za nóż i rzucił się z nim na swoją żonę. Na przerażoną kobietę spadło kilkadziesiąt ciosów, a gdy pani Anna w końcu padła martwa w kałuży krwi, oprawca wyszedł z mieszkania i z kupioną w sklepie wódką przyłączył się do znajomych siedzących na ławeczce przed blokiem. Pijany wyznał wtedy zszokowanym kumplom od kielicha: - Przed chwilą zabiłem żonę! Zwyrodnialec już dwie godziny po makabrycznym mordzie był w rękach policji. Za swój czyn miał stanąć przed sądem - groziło mu dożywotnie więzienie. Na rozprawę czekał w areszcie i tam zrozumiał, jakiego dopuścił się barbarzyństwa. Pobyt za kratami stał się dla niego prawdziwą torturą. Całymi dniami rozpamiętywał tę tragedię. Prześladowały go senne koszmary i każdej nocy budził się zlany zimnym potem. Wyrzutów sumienia nie zagłuszały jednak ani łzy żalu, ani modlitwa. Wreszcie bandyta nie wytrzymał napięcia i powiesił się w więziennej celi. To jednak nie zakończyło jego marnego życia. Zanim skonał, jeszcze przez wiele tygodni cierpiał męki w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Rodzice zamordowanej kobiety do dziś nie pogodzili się z utratą ukochanej córki. - Może lepiej, że Paweł sam sobie wymierzył karę... - mówi Barbara Szczęsnowicz (54 l.), matka pani Anny. - My już dawno wyrzuciliśmy go z naszych myśli - dodaje ojciec ofiary, Franciszek (54 l.). Osieroconą córką pani Anny, Klaudią (12 l.), zaopiekowali się jej krewni.
Morderca żony powiesił się w celi
2009-10-27
2:30
Paweł Z. (†38 l.) z Ostrołęki chwilę po tym, jak zmasakrował nożem swoją żonę Annę (†30 l.), pił wódkę z kolegami! Kompletnie pijany wyznał kompanom: - Przed chwilą zabiłem swoją żonę... Zwyrodnialec błyskawicznie wpadł w ręce policji i w areszcie czekał na rozprawę. Groziło mu dożywocie, ale nękany koszmarnymi snami i wyrzutami sumienia powiesił się w celi, zanim rozpoczął się proces.