Damian MORDOWAŁ KOTY skradzione sąsiadom! Prał je w pralce, piekł w piekarniku i wtykał im długopisy do uszu!

Prokuratura we Wrocławiu bada sprawę bestialskiego mordowania zwierząt przez 20-letniego chłopaka i jego kolegów. Chłopak wymyślał najbardziej obrzydliwe sposoby zabijania kotów, kur i szczurów. Jak zeznali jego koledzy koty traktował jak rzeczy i tak jeśli sprzątał mieszkanie, to sprzątał i zwierzęta.

Prał koty w pralce, nastawiając ją na wysokie obroty wirowania, zabite zwierzęta potrafił w plastikowych workach dniami na balkonie. Przytrzaskiwał koty wersalką, piekł w piekarniku albo zamykał w szafkach.

Jak czytamy na tvn24.pl, chłopak koty brał ze schroniska albo kradł sąsiadom. Oprócz Damiana koty mordowali z nim jego współlokatorzy. Wojtek i Marcin, studenci: „Kot wszedł do mieszkania, zjadł trochę jedzenia z miski, która została im w domu po innym kocie. Zjadł, a zaraz nasikał na dywan. Zdenerwowałem się (...)Zaniosłem go więc pod prysznic, uderzyłem słuchawką. Chciałem go umyć, ukarać, bo wiem, że koty nie lubią się moczyć. Woda leciała strumieniem, ja nie widziałem, że kotu leci krew. Wrzuciłem go potem do pralki, pokręciłem pokrętłem, włączyłem start. Kręcił się kilka sekund. Woda wlała się do środka” opowiadał jeden z chłopaków.

Mordował koty, prał je w pralce i wirował!

Innym razem Damian przyniósł na imprezę kurę, a gdy powiedziano mu, by z nią wyszedł, to wyrzucił ją przez okno. Później wyszedł na zewnątrz i chwycił kurę i zaczął rzucać o mur, aż zdechła. Koleżanka chłopaków zeznała: „Wsadzał im w różne otwory w ciele długopisy, nadmuchiwał im pyszczki, aż pęczniały im brzuchy. Podpalał jednemu ogon”.

Czytaj: UTOPIŁ PSA w PRALCE i nadal będzie zabijał psy, jeśli... internauci nie będą z nim grali

Zdaniem psychiatrów, którzy badali Damiana i jego kolegę Wojtka, obaj byli poczytalni. Damian dostał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, a jego kolega zacierania śladów i utrudnianie śledztwa. Sprawą morderców zwierząt zajął się już sąd. Obu chłopakom grozi więzienie, Damian może trafić za kratki na dwa lata, a Wojtek na pięć. Słysząc o podobnych przypadkach zastanawiamy się, co też muszą mieć w głowach tacy ludzie!

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail