Policyjny patrol próbował zatrzymać do kontroli pędzący Strażacką motocykl. - Motocyklista zamiast się zatrzymać, przyspieszył i uderzył z impetem w stojącego na jezdni funkcjonariusza. Stracił jednak panowanie nad maszyną i kilkanaście metrów dalej się przewrócił - relacjonuje podkom. Andrzej Browarek (34 l.) ze stołecznej policji.
Arkadiusz L. próbował jeszcze uciekać, ale ranny w rękę policjant i jego kolega z patrolu byli szybsi. Gdy zakuwali motocyklistę w kajdanki, usłyszeli, że koledzy motocyklisty w ten sposób unikają kontroli, więc on też chciał spróbować!
Natchnęło go zapewne też to, że nie miał prawa jazdy, badań technicznych motocykla ani ubezpieczenia.
Teraz Arkadiusz L. będzie miał sporo czasu na zastanawianie się, czy było warto - za napaść na policjanta grozi mu nawet 10 lat więzienia.