To historia jak z filmu sensacyjnego. Konrad K. młode i bogate dziewczyny poznawał w Internecie, rozkochiwał je w sobie, a potem opowiadał o tym, jak to mu się nie układa w życiu. - Płacząc mi na rękach, przekonywał, że jego firma bankrutuje, mama umarła, a ojciec leży w szpitalu - wspomina jedna z oszukanych kobiet. W ten sposób wyłudzał pieniądze rzekomo potrzebne na niezbędną operację.
Kobiety mu ufały, bo Konrad K. doskonale do swojej roli się przygotował. Był na tyle sprawny, że w tym samym czasie miał dwie narzeczone. - Mówił mi, że wyjeżdża z ojcem na kilka dni na badania. Ja robiłam mu wałówkę na wyjazd - opowiada oszukana. Tymczasem oszust jechał do drugiej kobiety, dawał jej jedzenie i mówił, że ugotował to sam, specjalnie dla niej.
Patrz też: Małopolskie: Fałszywy hrabia Myszkowski uwiódł moją córkę
21-latek, który - jak się okazało - miał prawdziwą narzeczoną i dwójkę dzieci, wpadł dzięki determinacji jednej z kobiet. Policja zatrzymała go w grudniu. Odkryła, że K. w ten sam sposób oszukał co najmniej 9 kobiet i wyłudził od nich setki tysięcy złotych. Jutro przed warszawskim sądem odpowie za swoje czyny.
- Boimy się, że mu się upiecze, a swoich pieniędzy nigdy nie zobaczymy. On jest bezczelny i przed sądem będzie grał niewiniątko - mówią zgodnie trzy z dziewięciu oszukanych kobiet, które łącznie straciły 100 tys. złotych.