Marek Nowacki (45 l.), dyrektor oddziału ośrodka doradztwa rolniczego w Przysieku (woj. kujawsko-pomorskie), jest zaniepokojony anormalną zimą tego roku. Nadchodzące ochłodzenie może zniszczyć zbiory owoców.
- Jeszcze kilka dni takiej pogody, a drzewa w sadach zaczną kwitnąć. To jest ostatni moment na obfite opady śniegu - mówi Marek Nowacki. - Bo jak potem przyjdzie mróz, to o sporych zbiorach możemy zapomnieć. Owoców będzie mało, a co za tym idzie - ich cena będzie wysoka. To samo dotyczy zbóż ozimych. Nie potrzeba dużego mrozu. Wystarczy dziesięć stopni, by zniszczenia były ogromne - alarmuje ekspert.
Zobacz też: Nowy Jork i sąsiednie stany czeka mróz, jakiego tej zimy jeszcze nie było! Brrr...
Podobne spostrzeżenia mają polscy naukowcy. - Najbardziej obawiam się scenariusza z 1976 roku, kiedy dzienna amplituda przekroczyła 30 stopni Celsjusza. To spowodowało, że większość plantacji musiała być zaorana - powiedział dla TVN24BiŚ prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Eksperci przestrzegają też przed plagą szkodników.