My, rekordziści

2009-01-13 3:00

Błędów nie robi, kto nic robi! - mruknął szwagier, przeliczając z bólem i dumą nie mniejszą, ileż to piw w niedzielę przekazał na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Zarazem słowa palikotowe, znaczy nie do druku, szeptał pod adresem swojej połówki, która konsekwencji wielkiego gestu szwagra dla orkiestry ponosić nie chciała. Dodatkową dotacją nie wsparła - stąd szwagier już drugi dzień trzeźwy okrutnie, a i dziś jego stan się nie zmieni. Z powodu środków na orkiestrę przekazanych. Bo to cała stówa była…

- Bom głupi - mówi szwagier. - I da-łem się omotać. Przez takie młode i śliczne wolontariuszki. Co mówiły, że orkiestra rekord chce pobić i czy bym się dorzucił. I świdrowały mnie tymi oczyma. I portfel otworzyłem, a tam samotna - jak gej wśród amazonek - ta stówa leżała. I dałem na te biedne chore dzieci. No i od wczoraj z Jurkiem Owsiakiem nowymi rekordzistami jesteśmy (bo WOŚP 32,6 mln zebrał). Tylko że ja ten rekord to o suchym pysku świętuję...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki