- Co temu chłopakowi do głowy strzeliło? - zastanawiają się ludzie w Sokołach Jeziornych (woj. warmińsko-mazurskie). - Po co się tak popisywał? Bez prawka i to po pijaku? Uderzenie audi w drzewo było tak potwornie silne, że pasażer - Łukasz M. (+16 l.) wyleciał ze swojego siedzenia jak z procy.
Głową wybił szybę i z rozbitą czaszką wylądował na drzewie. Niestety, nie udało się go uratować. - Gdyby miał zapięte pasy, mógłby przeżyć - twierdzą policjanci.
Przeczytaj koniecznie: Wypadek autobusu na Puławskiej. Kierowca przyznaje: Rozbiłem autobus, bo ściszałem radio
Tomasz M. z wypadku wyszedł tylko z drobnymi obrażeniami. W szpitalu w Grajewie dochodzi do zdrowia. Jak tylko wydobrzeje, odpowie przed sądem za śmierć swojego przyjaciela.
- Wiele razy słyszeliśmy, jak opowiadał o tym, że nikt nie dorówna mu za kierownicą - opowiada znajomy Tomasza M. - I faktycznie, na monitorze komputera był świetny. Ze śmiercią nie wolno jednak igrać. Z nią nikt nie wygra.