Mężczyznę zatrzymano w piątek na podkrakowskim lotnisku w Balicach, gdy w jego walizce podczas prześwietlenia odkryto dziwny pręt, a Francuz przyznał, że zabrał go sobie na pamiątkę z wycieczki do oświęcimskiego muzeum. Turystę zawieziono na teren obozu, żeby pokazał, skąd dokładnie zabrał drut. Wtedy okazało się, że to tylko bezwartościowy kawałek ogrodzenia, pozostały po remoncie, w dodatku leżący po tej stronie płotu, która nie należy do muzeum. Francuz jest wolny. Czy pozwolono mu zabrać drut, który tak mu się spodobał? Nie wiadomo.
Myślał, że to zabytek, a ukradł ogrodzenie
2011-05-23
4:00
Zaskakujące wyjaśnienie sprawy Francuza, który miał ukraść zabytkowy drut kolczasty z terenu dawnego obozu zagłady w Auschwitz.