Już niejeden mieszkaniec osiedla padł ofiarą psa, ale najbardziej ucierpieli Szymon (12 l.) i mały Olaf (4 l.). Ten drugi został dotkliwie pogryziony przez Murzyna. Lekarze musieli mu założyć szwy na przedramieniu.
- Szłam z Olafem do przedszkola, kiedy pies skoczył na niego, ugryzł w plecy. Wbił się też kłami Olafowi głęboko w ramię. Gdyby nie sąsiad, nie wiem, czy nie byłoby gorzej. Co na to właściciel? Nawet nie przeprosił. Jest ciągle pijany, a pies zastrasza osiedle. Zresztą on nawet nim szczuje ludzi - skarży się pani Ewelina (31 l.), mama pogryzionego Olafa.
Przeczytaj koniecznie: 4-letni Kamilek z Ostrowa Wlkp. - Kundelek Baksio pogryzł mi buzię
Pan Murzyna, Józef B., rzeczywiście niczym się nie przejmuje. Mandaty od policji i straży miejskiej nie robią na nim wrażenia. - To wina matki, że dzieciak został pogryziony - mówi bezczelnie.
Policja karze Józefa B. regularnie, ale mieszkańcy chcą, żeby pies został odebrany właścicielowi. - Planujemy poprosić inspekcję weterynaryjną, aby zabrała psa na obserwację, a potem zwrócić się do prezydenta miasta, żeby odebrać psa i umieścić w schronisku - zapowiada Ryszard Padewski z mysłowickiej policji.