Służbowym autem na imieniny

2008-12-03 8:30

I znów okazuje się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia! Na imprezie u posła Halickiego (47 l.) politycy Platformy Obywatelskiej korzystali z luksusów władzy.

Politycy Platformy Obywatelskiej zarzekali się, że zafundują nam tanie państwo i skończą z nadużywaniem przywilejów władzy. Co z tych obietnic zostało? Niewiele! Na imprezę imieninową posła Andrzeja Halickiego (47 l.) zajeżdżały luksusowe rządowe limuzyny z zadowolonymi politykami PO. A wśród nich wicepremier Grzegorz Schetyna (45 l.) i minister ds. walki z korupcją Julia Pitera (55 l.)!

Halicki zorganizował imprezę andrzejkową dopiero w poniedziałek. Zaprosił znajomych do położonej na uboczu warszawskiej restauracji. Pierwsi goście pojawili się tam kilka minut po godz. 19. Ale już po godzinie knajpa pękała w szwach od znamienitych postaci naszej sceny politycznej. Były toasty, kwiaty i życzenia dla solenizanta.

Jednak najbardziej rzucały się w oczy kawalkady urzędniczych limuzyn kursujących w okolicach knajpy. Jedne parkowały na chwilę, inne przystawały na dłużej.

Tuż przed godz. 21 pod restauracją pojawia się rządowe BMW. Wysiadają z niego rośli funkcjonariusze BOR. Przypadek? Nic z tego... Okazuje się, że kurs limuzyną na imprezę zamówił nie kto inny, jak sam wicepremier Grzegorz Schetyna. Uśmiechnięty od ucha do ucha wbiega po schodach i znika za drzwiami restauracji. Około godz. 22 pierwsi goście wychodzą z imieninowego przyjęcia. Jest wśród nich minister ds. zwalczania korupcji Julia Pitera. Znana z zagorzałego krytykowania za nadużywanie przywilejów władzy kieruje się do... służbowego BMW. Godzinę później opuszcza imprezę również wicepremier Schetyna. Do rządowego auta zabiera swoich dobrych znajomych: szefa gabinetu politycznego premiera Tuska Sławomira Nowaka (34 l.) i wiceszefa MSWiA Tomasza Siemoniaka (41 l.). Nowak ze Schetyną z uśmiechem na ustach zajmują tylne siedzenia w rządowym BMW i ruszają w kierunku centrum.

Zapytana przez nas o poniedziałkową zabawę Pitera nie kryła zmieszania. - Byłam zmęczona całym dniem pracy. Miałam do wyboru: albo wrócić do domu, albo zajrzeć na chwilę na uroczystość. A swoim autem jechać nie chciałam - tłumaczy się. Po chwili przyznaje: - Wiem, że nie zrobiłam dobrze. Ale to był jedyny raz w tym roku - ucina.

A co na to Schetyna? - Wicepremierowi samochód służbowy i ochrona BOR przysługują 24 godziny na dobę - cytuje przepisy Wioletta Paprocka, rzeczniczka MSWiA.

Przepisy nie mówią jednak nic o zabieraniu do limuzyny kolegów i wyprawach na imprezy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają