Na oczach matki wbił nóż w głowę bezbronnej 19-latki. Ale nawet po jej śmierci prześladuje rodziców dziewczyny, śląc im nikczemne, pełne jadu listy.
"Będziecie po jej stracie cierpieć tak samo, jak ja, kiedy ode mnie odeszła" - napisał do nich w liście zza krat aresztu, w którym przebywa.
Wczoraj ten potwór stanął przed sądem. Ubrany w zielony strój, z kajdanami na nogach ani razu nie spojrzał w stronę cierpiących rodziców Agaty.
Wiesława M. (45 l.) i jej mąż Roman (46 l.) z Sieradza (woj. łódzkie) musieli jeszcze raz przeżywać dramat, który rozegrał się pod koniec sierpnia zeszłego roku w ich mieszkaniu. To wtedy Paweł K. włamał się do nich i zamordował ich ukochaną córkę.
- On nie mógł pogodzić się z tym, że Agatka nie chce się z nim więcej widywać - opowiada zrozpaczona mama dziewczyny.
Agata zerwała z Pawłem K. po roku znajomości. Psychopata nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Zakochany w sobie i przekonany o swej wspaniałości nie był w stanie pojąć, jak dziewczyna może mu powiedzieć "nie". Ale dziewczyna była nieugięta. Nie chciała go już znać.
- Wtedy zamienił nasze życie w piekło - opowiada przez łzy matka Agaty. - Przysyłał SMS-y, w których nam groził. Pisał, że nas pozabija, rozprawi się z nami pojedynczo i powoli, że nie spoczniemy w świętej ziemi. Później było tylko gorzej. Na portalu Nasza-klasa umieścił fałszywe zdjęcia córki, wypisywał wulgarne rzeczy. Agatka bardzo to przeżywała. Z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Nie miała siły, nic nie jadła
To dręczenie trwało trzy miesiące. Niestety, to był dopiero początek piekielnego planu tego szaleńca. Paweł K. w swojej chorej głowie obmyślił potworną zemstę.
- Tego dnia wstałam o godzinie 8 rano - wspomina pani Wiesława. - Agatka jeszcze spała. Zeszłam do piwnicy. Nagle usłyszałam huk i przeraźliwy krzyk mojej córki. Wiedziałam, że to on dostał się do mieszkania. Pobiegłam na górę. Resztę chciałabym wymazać ze swojej pamięci - dodaje, ocierając łzy.
Paweł K. w ręku trzymał nóż. Najpierw zranił panią Wiesławę, a później z całych sił wbił ostrze w głowę Agaty. Dziewczyna zmarła następnego dnia w szpitalu. Jej bezlitosnemu oprawcy grozi dożywocie.