Nieszczęsna matka do końca życia nie zapomni tej okropnej sceny! Halina Sz. z Bachanowa na Suwalszczyźnie cały czas ma przed oczami koszmarny moment, kiedy jej ukochany syn Waldemar Sz. (32 l.) złapał za kuchenny nóż i z całej siły wbił go sobie prosto w serce. Życie uciekało z mężczyzny, kiedy zapłakana matka tuliła go do piersi. Dramat kobiety jest tym większy, że zupełnie nic nie zapowiadało tej okropnej tragedii.
- Nie wiem, dlaczego on to zrobił. To był chwila - ledwo wyrzuca z siebie zapłakana kobieta. Przeklina dzień, w którym straciła umiłowanego Waldemara. Dzień, który zdawał się niczym nie wyróżniać...
Przeczytaj koniecznie: Zabił się, bo myślał, że ma raka
Siedziała razem ze swoim ukochanym synem w kuchni i piła kawę. Cieszyła się, że choć dzień pracowity, znalazła chwilę czasu na spokojną rozmowę z najdroższym potomkiem. Nie przeczuwała nawet, że za moment sielska chwila zamieni się w pełen bólu, łez i przerażenia koszmar.
Omawiała właśnie z synem, co jeszcze będzie trzeba w gospodarstwie zrobić, gdy nagle syn szybkim ruchem wydobył z kredensu wielki kuchenny nóż. Zanim matka zdążyła zareagować, desperat wziął zamach i na oczach przerażonej kobiety z całej siły wbił sobie ostrze prosto w serce!
Porażona matka, płacząc, przyskoczyła do umierającego syna. Zaczęła tulić go czule do piersi i krzyczeć przeraźliwie. Błagała niebiosa, by ocaliły go, ale niestety... Rana była tak głęboka, że Waldemar zmarł na jej rękach.
Jego śmierć zszokowała wszystkich mieszkańców Bachanowa. Każdy zastanawia się teraz, dlaczego ten dobry, skromny, uczynny mężczyzna postanowił ze sobą skończyć.