Wikariusz z Gorzowa Wielkopolskiego, by realizować swoje zainteresowania "kulinarne", zainwestował w specjalistyczny sprzęt niezbędny do uprawy marihuany. Zakupu dokonał w internecie. Duchowny, który okazał się amatorem miękkich narkotyków, nie wiedział, że wirtualny sklep, w którym nabył aparaturę, jest monitorowany przez policję. Sam zakup sprzętu nie jest nielegalny, ale - co zrozumiałe - zwrócił uwagę mundurowych, którzy wybrali się do ulokowanego przy plebanii ogródka. Gliniarze mieli nosa -zapukali do wikarego i okazało się, że ten miał w pokoju ciasteczka z zawartością marihuany. Nie wiadomo, czy przed zatrzymaniem zdążył już spałaszować część wypieków. Prokuratura dość oszczędnie udziela informacji na temat miłośnika marihuany w sutannie. - Mogę jedynie potwierdzić, że w marcu doszło do zatrzymania księdza. Ze względu na dobro śledztwa, nie mogę zdradzać szczegółów dotyczących sprawy - ucina w rozmowie z portalem gorzowianin.com Roman Witkowski, rzecznik prasowy gorzowskiej prokuratury.
ZOBACZ TAKŻE: SKANDAL w Zgierzu! Fałszywy ksiądz więził i okradał emerytów