Późnym wieczorem 45-latek napadł na polnej drodze na bezbronną kobietę. Biedaczce udało się wyrwać z łap bandziora, ale uciekając, zgubiła torebkę. Rabuś wrócił po cenną zdobycz. Sprytni funkcjonariusze szybko wpadli jednak na trop złodzieja. Nakryli go w domu, akurat gdy pośpiesznie wrzucał coś do pieca. Policjanci podejrzewali, że była to damska torebka. Kiedy otworzyli drzwiczki pieca, złodziej wpadł w szał. Chwycił za pogrzebacz i zaczął nim wymachiwać. Na szczęście stróże prawa bez trudu przywołali go do porządku. Niestety, z ukradzionej torebki została tylko garstka popiołu.
Na policjantów z pogrzebaczem
2008-12-11
3:00
Zbiry są zdolne do wszystkiego. Przekonali się o tym policjanci z Sanoka (woj. podkarpackie), którzy cudem uszli z życiem ze starcia z miejscowym łobuzem.