Kobieta razem ze znajomym uczestniczyła w 10. Wrocławskim Marszu Równości. Na paradę przygotowała platformę z dmuchanym jednorożcem, tęczowymi flagami i plaktami z logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet do którego należy.
– Wracaliśmy do biura z pl. Wolności, gdzie zakończył się marsz. Na ul. Kościuszki minęliśmy sklep Śląska Wrocław, pod którym stała grupa mężczyzn ubrana na czarno, w „patriotyczne” stroje. Kolega radził, żeby spuścić powietrze z jednorożca, ale myślałam sobie wtedy: „Co może się stać?" - opowiada w rozmowie z Gazetą Wyborczą kobieta.
Nagle mężczyźni podbiegli do niej i jej kolegi. Wyrwali banner i zabrali flagi z platformy. Jeden z nich próbował zabrać jej torebkę z megafonem i rzeczami osobistymi. Doszło do szarpaniny. Jeden z oprawców wywrócił Annę i pociągnął po bruku.
Na miejsce wezwano patrol policji, ale napastnicy uciekli zanim funkcjonariusze dojechali. Poszkodowana kobieta powiedziała policjantom co się stało, a sama pojechała do szpitala na obdukcję.
- Na początku czułam wściekłość, teraz dochodzi do tego także przerażenie. Ale dalej będę walczyć o swoje przekonania, bo należy nam się bezpieczne, wolne od uprzedzeń miasto - podsumowała w rozmowie z GW, ofiara ataku.