- Jak to bydlę mogło to zrobić! - pomstuje pani Maria (56 l.), sąsiadka Marty. - Znam go, mieszka przy sklepie, niedawno wyszedł z kryminału. Oby tym razem zgnił w więzieniu! - wygraża pięścią w stronę domu 28-letniego Radosława G.
Śledczy potwierdzają, że mężczyzna jest im dobrze znany z kryminalnej przeszłości i ma na sumieniu przestępstwa przeciwko zdrowiu i mieniu. Czy także handlował narkotykami, jak twierdzą sąsiedzi? To będzie wiadomo dopiero po wejrzeniu w akta jego sprawy sądowej. Ale wszystko wskazuje na to, że w chwili wypadku Radosław G. był się pod wpływem środków odurzających.
- Tak, w jego moczu odkryto obecność substancji psychoaktywnych - potwierdza młodsza aspirant Ludmiła Mroczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie).
Do tragedii doszło w miniony wtorek ok. godz. 19.40. Godzinę wcześniej Julia i Marta, dwie przyjaciółki i wzorowe uczennice 8. klasy podstawówki w Balicach, postanowiły pojeździć na rolkach. Już wracały do domu, gdy na ich drodze pojawiło się audi Radosława G. Pędziło z ogromną prędkością. W gęstniejącym mroku odurzony kierowca prawdopodobnie nie zauważył dziewcząt. - Dosłownie je zmasakrował. Jedna z nich była prawie przecięta na pół. Zginęła na miejscu. Druga jeszcze żyła - relacjonują strażacy ochotnicy z pobliskiej jednostki. Niestety, długa reanimacja prowadzona na miejscu wypadku, a potem w karetce i w śmigłowcu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie ocaliły dziewczynce życia.
- One bardzo się przyjaźniły. Ich rodzice chcą, żeby spoczęły w jednym grobie - mówią mieszkańcy Łękorza. A sprawca ich śmierci? Najpewniej usłyszy zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 12 lat więzienia.
Zobacz także: Była Świadkiem Jehowy, teraz zdradza przerażające tajemnice