Do wypadku drogowego doszło przy południem na ulicy Łącznej. 21-latek wymijając inne auto zjechał na pobocze. Jego audik uderzył najpierw w głaz, a potem wjechał w prawidłowo idącą, jak przepisy nakazują, dziewczynkę. Bandyta, nie bójmy się tak nazwać tego „kogoś”, ani myślał zatrzymać się i pomóc ofierze. Trudno uwierzyć, że mógł przypuszczać, że nic się jej nie stało. Przez roztrzaskaną szybę miał mocno ograniczoną widoczność. To mu nie przeszkadzało uciekać.
„Mieszkaniec Jejkowic został ujęty przez kierowcę, który omijał w lesie uszkodzony samochód i udał się za nim w pościg. Szybko wyszło na jaw, że sprawca zdarzenia był pod wpływem alkoholu oraz narkotyków” - zakomunikowała rybnicka policja. Dodajmy, że nieco później „42-letni strażnik miejski zawiadomił policję, iż zatrzymał sprawcę wypadku drogowego. Funkcjonariusz w czasie wolnym udał się w pościg za mężczyzną i po około 2 kilometrach zatrzymał 21-letniego kierowcę, a następnie przekazał policjantom”.