Całe zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowe popołudnie. Polska Agencja Prasowa zrekonstruowała przebieg wydarzeń. Wszystko rozpoczęło się w momencie, w którym leśnicy zobaczyli mężczyznę, który miał na głowie perukę, był ubrany w sukienkę a na nogach miał szpilki. Gdy zaintrygowani podeszli do niego zapytać, czy nie potrzebuje przypadkiem pomocy. W odpowiedzi usłyszeli oni wyzwiska i groźby. Jak relacjonowała rzeczniczka: - Gdy leśnicy zapytali go, czy wszystko jest w porządku i nie potrzebuje pomocy, mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie. Wezwali policję, ponieważ mężczyzna odgrażał się też, że ma broń.
Agresywny mężczyzna w pewnym momencie wsiadł do auta, po czym ruszył na leśników. Próba ich rozjechania zakończyła się jednak wjechaniem w drzewo. Wówczas wyskoczył on z samochodu, zrzucił z siebie damskie fatałaszki i nagi rzucił się do ucieczki piechotą. Golasa biegającego po lesie ujęli policjanci, którzy dotarli na wezwanie. Jak się okazało, zatrzymany to dwudziestokilkuletni mieszkaniec Ostrzeszowa. Małgorzata Łusiak poinformowała, że został on ukarany mandatem za nieobyczajne zachowanie i wjazd samochodem do lasu. Dodała przy tym, że wbrew temu co twierdził, mężczyzna nie miał przy sobie żadnej broni.