Drożyzna, brak pracy i perspektyw na przyszłość. To rzeczywistość, w jakiej żyje wiele polskich rodzin. I choć niedawno premier Donald Tusk (56 l.) twierdził, że kryzys się kończy, to nie wszyscy są takimi optymistami. Jak zapowiada niemiecki "Die Tageszeitung", recesja w Europie faktycznie ma się ku końcowi.
Natomiast ze zdwojoną siłą ma dopiero uderzyć w Polskę. Wszystko przez brak rezerw tworzonych w czasach prosperity i życie na kredyt. Nic więc dziwnego, że Polacy z niepewnością patrzą w przyszłość i nie planują hucznego świętowania Bożego Narodzenia. Jak sprawdziła firma Deloitte, przeciętna polska rodzina na żywność, prezenty i spotkania z bliskim przeznaczy ok. 1126 zł. To najmniej w całej Europie. Więcej od nas wydadzą Ukraińcy, a nawet ogarnięci kryzysem Grecy.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Coraz częściej robimy zakupy w internecie
- Tegoroczne święta będę miała bardzo, bardzo skromne. Na pewno nie wystarczy mi nawet na połowę potraw, które powinny znaleźć się na wigilijnym stole. W tym roku moja rodzina i wnuczęta nie otrzymają prezentów, bo nie mam na nie pieniędzy. Ceny w sklepach są bardzo wysokie, a ja mam tylko 1100 zł emerytury, z czego muszę opłacić rachunki, lekarstwa i kredyt na wykupienie mieszkania. Na święta w tym roku pieniędzy wystarczy tylko dla mojego kota - tłumaczy Anna Obłączek (72 l.), emerytka z Wrocławia.