Policjantom udało się wczoraj zatrzymać 33-latka z Gdańska podejrzanego o podpalenie samochodów. Mężczyzna przyznał się do winy i został przesłuchany. Wstępne oględziny wykazały, że 33-latek miał polewać opony łatwopalną substancją.
- Ze spostrzeżeń strażaków, którzy brali udział w akcjach gaśniczych wynika, że podpalacz używał łatwopalnej substancji, którą polewał tylne lub przednie opony samochodów. Jednego z pojazdów nie udało się podpalić i przy kole znaleźliśmy kleistą, gęstą substancję - przyznał rzecznik gdańskiej straży Jakub Zambrzycki.
Podpalacza funkcjonariusze namierzyli dzięki relacji świadków zdarzenia i analizie zapisu z monitoringu, podaje gazeta.pl. Dodatkowo w ujęciu przestępcy pomogło to, że tuż po zdarzeniu policjanci spisywali wszystkie napotkane w okolicy osoby.
W sobotę przed południem podpalacz z Gdańska został doprowadzony do prokuratury. - Usłyszał zarzut zniszczenia mienia wielkiej wartości, za co grozi mu od roku do dziesięciu lat więzienia – informuje Emilia Kępińska z gdańskiej prokuratury.
Samochody płonęły w trzech dzielnicach: Sielce, Suchanino i Wrzeszcz. Funkcjonariusze policji przeprowadzili już oględziny i zabezpieczyli ślady. - Na miejsce zostały wysłane grupy dochodzeniowo śledcze z technikiem kryminalistycznym - powiedziała w rozmowie z TVN24 Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Zobacz też:Jak rozkręcić własną firmę? [WIDEO]
Straż pożarna otrzymała pierwsze zgłoszenia po północy. Strażakom udało się ugasić ogień przed 4 nad ranem. Trudno na razie dokładnie oszacowac straty. Część samochodów spłonęła doszczętnie, a część jest nadpalona. - Podpalacze wybierali samochody lepszych marek, nie podpalali starych aut - powiedział Adam Kasprzyk, reporter TVN24, który jest na miejscu zdarzenia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail