Marcin Pasternak (25 l.), sierżant wadowickiej drogówki (woj. małopolskie), najpierw zdobył tytuł Mistera Beskidów, potem ogłoszono go najprzystojniejszym Polakiem, a teraz... rusza na podbój kobiecych serc na świecie. Jesteśmy przekonani, że w tej walce także zwycięży.
- Ciągle jestem w szoku, że to właśnie ja wygrałem - mówi skromnie pan Marcin, który omal nie padł z wrażenia, gdy usłyszał, że zdobył tytuł Mistera Polski 2008. Podczas finałowej gali w pobitym polu zostawił siedmiu innych przystojniaków. A wcale nie było łatwo. Musiał doskonale wyglądać, seksownie się poruszać, tańczyć, a nawet z gracją paradować półnagi - w klapkach plażowych, ręczniku na biodrach i... mikołajowej czapce.
Rzecz jasna tak, żeby oczarować jury złożone wyłącznie z kobiet.
Na co dzień ścigający piratów sierżant wadowickiej drogówki pokazał, że na wybiegu radzi sobie równie dobrze, jak i podczas służby.
- Nigdy nawet mi się nie śniło, że ktoś uzna mnie za najprzystojniejszego Polaka - skromnie wyznaje pan Marcin i przyznaje, że do konkursu piękności po kryjomu zgłosiły go koleżanki. Teraz policjant przystojniak powalczy w konkursie o tytuł Mistera Świata. Jesteśmy pewni, że nasz superglina i tym razem zwycięży.