- Prokurator oskarża dwójkę lekarzy ze szpitala dziecięcego w Białymstoku o nieumyślnie spowodowanie śmierci 13-miesięcznego Bolka – podaje portal „tvn24". Chłopiec zmarł, ponieważ lekarze zaniechali przeprowadzenia wszystkich niezbędnych badań. Do zdarzenia doszło niemalże dwa lata temu. Dopiero teraz do sądu skierowany został akt oskarżenia przeciwko lekarzom.
Gdy matka wraz z 13-miesięcznym Bolkiem pojawiła się w szpitali po raz pierwszy, lekarze stwierdzili, że maluch ząbkuje, po czym wypisali go do domu. Gdy chłopiec pojawił się w szpitalu po raz drugi nie mógł ruszać ręką. Założono mu gips. Okazało się, że był to objaw udaru wywołany białaczką.
Zobacz też: Co za bestie! Zagłodzili chore dziecko dla miliona dolarów!
- Lekarze ci po prostu nie przeprowadzili pełnego badania fizykalnego dziecka, nie zlecili podstawowych badań laboratoryjnych, w tym oczywiście morfologii krwi. Nie umieścili w końcu też dziecka na obserwacji szpitalnej. Tym samym nie przeprowadzili właściwej oceny stanu zdrowia dziecka i w następstwie tego chłopiec po kilkunastu dniach zmarł – czytamy na portalu „tvn24.pl" wypowiedź Adama Kozuba z prokuratury okręgowej w Białymstoku.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail