Zamiast kamery mieli telefon komórkowy, grą aktorską zajęli się sami. Nie mieli tylko szczęścia do scenariusza, bo scenę porwania kręcili na dworcu autobusowym w Nowym Targu.
Gdy przypadkowy świadek zobaczył, jak trzech zamaskowanych bandytów obezwładnia i wrzuca do bagażnika nastoletniego chłopca, od razu chwycił za telefon.
Policja zarządziła blokadę dróg i zatrzymała "filmowców".
Chłopcy będą musieli zapłacić wysokie grzywny.