W mediach dominuje prawa strona sceny politycznej, nic więc dziwnego, że jedyny przedstawiciel lewicy, który pokazuje się czasem przed kamerami, wyrósł wręcz na bohatera. Tak przynajmniej stara się przedstawiać Bartosza Arłukowicza przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski. W wywiadzie dla Radia ZET szef Sojuszu nie mógł się nachwalić kojarzonej z lewicą gwiazdy komisji hazardowej.
Przeczytaj koniecznie: Od Oleksego uczy się przesłuchiwać
- On pokazuje, że w Sojuszu i w okolicy Sojuszu jest wiele sprawnych osób do uprawiania polityki - Wychwalał Arłukowicza Napieralski. - Chciałbym, żeby było jeszcze dziesięciu takich Arłukowiczów - przekonywał.
Napieralski zdradził również, ze SLD ma już plan, jak wykorzystać nagłą i niesłabnącą popularność Arłukowicza.
- Bartek chciał być prezydentem Szczecina. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Ale jego decyzje są jego decyzjami. Ja mu w tym pomogę - podsumował szef SLD.