Napieralski naraził się działaczom SLD z Warszawy: Jak i na kogo w kampanii wydał 35 MLN ZŁ ze sprzedaży SIEDZIBY SLD przy Rozbrat?

2011-10-24 14:45

Działacze SLD z Warszawy żądają od Grzegorza Napieralskiego odpowiedzi na pytanie jak i na kogo wydał w kampanii wyborczej 35 mln złotych, które na konto partii wpłynęło po sprzedaży siedziby SLD przy ul. Rozbrat. Pieniądze miały trafić do stołecznych struktur Sojuszu, gdzie kampania była najdroższa. Działacze z Warszawy dostali zaledwie 40 tys. zł. Co zatem stało się z resztą?

To Grzegorz Napieralski miał namawiać partyjnych kolegów, by za możliwie najwyższą cenę pozbyć się centralnej siedziby SLD w Warszawie. Politycy lewicy mieli się przenieść do nowoczesnego biurowca w centrum stolicy, a pieniądze ze sprzedaży budynku przy ul. Rozbrat na Powiślu miały być dodatkowym zastrzykiem gotówki dla partii przed kampanią wyborczą.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza" tuż przed kampanią SLD podpisało umowę z deweloperską spółką Radius Projekt. Za działkę i siedzibę (nieco ponad 3,7 tys. m kw.) firma zapłaciła 35 mln zł.

Szumnie zapowiadana wyprowadzka z Rozbratu w praktyce jeszcze nie nastąpiła, bo działacze lewicy wciąż wynajmują od dewelopera 11 pokoi. Co się stało z milionami?

Jerzy Budzyn, wiceszef warszawskiego SLD i lider partii w Śródmieściu nie ma wątpliowości, że to Napieralski doprowadził partię na skraj upadku. Pieniądze z transakcji miały znacząco zasilić kampanijne konta. Najwięcej mieli dostać działacze SLD w stolicy, bu tu kampania była najdroższa. Na konto stołecznej lewicy wpłynęło jednak tylk 45 tys. zł. A co z resztą?

Budzyn zapowiada rozliczenie Napieralskiego z kampanii i wydanych pieniędzy. - Poszukujemy pieniędzy ze sprzedaży Rozbrat. I przestrzegam: nie spoczniemy- ostrzega szefa Sojuszu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki