Nasi Czytelnicy czekają na Twoją pomoc

2009-07-20 4:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te rozpaczliwe listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 022 515-94-04

Małopolskie (2753). Mamy trzy córki w wieku 11, 15 i 16 lat oraz dwóch synów - 9 i 13 lat. Mąż od 5 lat choruje, ma orzeczony stopień niepełnosprawności i otrzymuje zasiłek stały z opieki społecznej (128 zł). Ja jestem na rencie, która wynosi 760 zł, do tego dochodzi jeszcze zasiłek rodzinny i zasiłek pielęgnacyjny na 15--letnią córkę. Jest nam bardzo ciężko. Po opłaceniu miesięcznych należności, na życie zostają nam grosze. Brakuje na odzież, buty, środki czystości, pościel, ręczniki. Od lat nie kupuję nic do domu i wszystko zaczyna się rozpadać. Gdyby ktoś zechciał nam pomóc, bylibyśmy bardzo wdzięczni.

Warmińsko-Mazurskie (2754). Sama wychowuję 11-letnią córkę i 4-letniego syna. Mąż przebywa w zakładzie karnym, dostał 3 lata za spowodowanie wypadku. Wraz z dziećmi przeprowadziłam się do siostry. Znalazłam pracę na pół etatu i zarabiam 900 zł. Jest mi bardzo ciężko, właściwie brakuje mi na wszystko - odzież, środki czystości, leki (syn jest alergikiem), książki do szkoły. Córka ma 145 cm wzrostu, a syn 100 cm. Z góry dziękuję za pomoc.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają